Marcin Jakimowicz – „Radykalni” – Wydawnictwo Księgarnia św. Jacka / Instytut Gość Media
„Radykalni to świadectwo «na teraz». Nie wiadomo, co muzycy będą mówili za rok, dwa. Będą się wstydzili tego, co powiedzieli” – pisał niemal 30 lat temu Marcin Jakimowicz, przy pierwszym wydaniu książki.
Jak pokazał czas, muzycy nie zmienili narracji, nie poprawiają „swojej wersji wydarzeń”, a swej opowieści o tym, że zostali uratowani nie ubierają w puder politycznej poprawności.
„Nie ma miesiąca, bym nie usłyszał: „Dziękuję za Radykalnych!”. Słyszę to nieustannie, gdy jeżdżę po świecie”, pisze autor we wstępie do drugiego wydania. „Gdy ruszałem z dyktafonem na nagrania nie miałem pojęcia, jak ważna stanie się ta książkę”, dodaje Jakimowicz.
Dziś nie ma już wśród nas jednego z bohaterów książki. „Piotr „Stopa” Żyżelewicz był jedynym z „Radykalnych”, który w czasie wywiadu co chwilę płakał”, mówi autor. „To nie była pogaduszka przy kawie. Raczej rozmowa na śmierć i życie. Zwłaszcza życie. Stopa opowiadał i… ocierał łzy. A przecież ten facet uśmiechał się zawsze od ucha do ucha i rzucał jak rękawa kawałami… Jego pamięci chcę zadedykować wznowienie tej książki”.
Zamieszczone przez internautów komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji