Mariapia Bonanate – „Mam na imię Joy. Przeżyłam” – Wydawnictwo W drodze
To mocna historia opowiedziana w pierwszej osobie przez wrażliwą na ludzką krzywdę reportażystkę. „Opowieść o wierze, pieśń nadziei i dziękczynienia”, jak napisał w przedmowie książki papież Franciszek. Określa on doświadczenia bohaterki swoistą via crucis, dotyczącą tysięcy podobnych jej braci i sióstr, tak jak ona niewidzialnych w naszym społeczeństwie. Franciszek wskazuje na wiarę w Boga i wspólnotę jako te rzeczywistości, które ratują z rozpaczy i tchną nadzieję w najtragiczniejszych sytuacjach. Joy jest 23-letnią mieszkanką Afryki. Przyjaciółka namawia ją do wyjazdu do Włoch, kusząc obietnicą pracy, dzięki której będzie mogła wesprzeć rodzinę i kontynuować naukę. Po krótkim czasie Joy uświadamia sobie, że została oszukana i wpada w ręce handlarzy ludźmi. Przeżyła dramatyczne przejście przez pustynię, podróż łodzią, obozy dla uchodźców i prostytucję we Włoszech. W tych wszystkich momentach nigdy nie straciła zaufania do Boga, którego od dziecka traktuje jak przyjaciela.
„Twoje imię to Joy”, od tamtej pory, od momentu poczęcia jesteś radością swojej matki i dlatego otrzymałaś od niej to piękne imię, które stanowi również jedno z imion własnych Boga. Jesteś Joy, podobnie jak wiele kobiet, których historie zostały tu spisane, ale przede wszystkim „jesteś Joy” – wyjątkowa, upragniona i bardzo ukochana. Dziękujemy, że dałaś nam szansę dołączyć do Twojego doświadczenia absolutnej odwagi
– napisał papież Franciszek we wprowadzeniu do książki Mam na imię Joy. Przeżyłam (tytuł oryginalny: Io sono Joy. Un grido di liberta dalla schiavitu della tratta).
Zamieszczone przez internautów komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji