Krzysztof Pałys OP – „Ludzie ósmego dnia. Autostopem do Matki Teresy” – Wydawnictwo W Drodze
Dwóch zakonników w habitach, autostopowiczów w drodze do Macedonii, to niecodzienne zjawisko. Ta wyjątkowa podróż, która była szeroko komentowana, budziła zainteresowanie, zaskoczenie, a nawet krytykę. Dzięki dziennikowi podróży, jakim jest książka Ludzie ósmego dnia, możemy towarzyszyć Krzysztofowi Pałysowi OP i Maciejowi Chanace OP w ich wspomnieniach z niezwykłej drogi do św. Matki Teresy.
Ich podróż przypomina, że „Nie cel jest ważny, a droga”, „To podróż daje szczęście, a nie cel”. Właśnie to przesłanie wybrzmiewa w każdej historii z podróży pełnej ufności. W swojej relacji ocalili to, co łatwo ulatuje z pamięci, a jest ważne, bo pokazuje Boże działanie w codzienności.
Od zaprzyjaźnionych misjonarek miłości dostałem adres klasztoru w Skopje, zapewnienie o modlitwie, a także naleśnika z kapustą i grzybami na drogę. Nie wiedziałem nawet, gdzie dokładnie leży Macedonia. Tak się wakacji nie spędza. Nie wypoczniecie. Niepotrzebnie prowokujecie los. Wystawiacie Boga na próbę. Jeszcze w habitach? To zbyt zuchwałe – co rusz pojawiały się głosy przed wyprawą
wspomina Krzysztof Pałys OP. I dodaje:
Był moment, że w niektóre zacząłem już wierzyć. Na szczęście Maciej szedł w zaparte. Mieliśmy rodzaj bezczelnej wiary, że przecież Bóg nie daje człowiekowi pragnień, których nie mógłby spełnić.
Dwaj dominikanie w ciągu zaledwie ośmiu dni przemierzyli autostopem ponad cztery tysiące kilometrów. Mieli jasny cel: Skopje, żadnych innych planów. Tylko oni, napotkani ludzie i oczywiście On. Chcieli i dali się poprowadzić, stąd taka forma wyprawy.
Po drodze napotkali zwykłych-niezwykłych ludzi: ateistów, muzułmanów, prawosławnych, świeżo wypisanych z Kościoła katolickiego apostatów, buddystów, nauczycieli reiki i katolików.
Zamieszczone przez internautów komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji